Dlaczego nie warto dopuszczać do kontaktów królik-pies?
Wiele osób wychowuje swoje uszaki razem z psami i pozwala im na wzajemny kontakt. Zdania na temat tego, czy jest to słuszne czy nie, są podzielone. Nie powiem wam wprost, którą stronę powinniście obrać, bo wszystko jest uzasadnione od konkretnego przypadku. Powiem wam natomiast dlaczego warto uważać na takie "przyjaźnie" i jakich sytuacji unikać.
Dlaczego połączenie pies i królik to zły pomysł?
Przede wszystkim dlatego, że zwierzęta te używają odmiennej mowy ciała i odmiennych sygnałów, których nawzajem nie rozumieją. Psy i króliki reagują zupełnie inaczej w sytuacjach stresowych, kiedy się boją, kiedy się cieszą. Stwórzmy sobie hipotetyczny przykład nr. 1:
Pies jest w radosnym nastroju i chce się bawić. Dla zachęty zaczyna szczekać. Królik nie wie co się dzieje, ale słyszy ogromny hałas. Jest to idealny argument do ucieczki. Czym prędzej zwija więc nogi za pas i szuka kryjówki. Pytanie jak w takiej sytuacji zareaguje pies? Jeśli twoim psem jest np. terrier, istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że zacznie uszaka gonić, a później będzie chciał wyciągnąć go z "nory". W tym momencie kończy się zabawa, a zaczyna instynkt. Terriery były psami hodowanymi pod kątem łapania małej zwierzyny. Yorki miały łapać szczury, westy wyciągać drobną zwierzynę właśnie z nor i innych kryjówek, itd.
Poza mową ciała, psy i króliki różnią się... Praktycznie wszystkim. Mają odmienne sposoby na zabawę, zupełnie różne instynkty. Przede wszystkim pies ma instynkt łowcy i jest mięsożerny, a królik jest z natury ofiarą, niemięsożerną. I oczywiście możesz myśleć, że twój pies żadnych instynktów nie ma, ale pamiętaj, że te często ujawniają się w określonych sytuacjach, kiedy zaistnieją pobudzające je bodźce.
Do jakich sytuacji nie należy dopuszczać?
Przede wszystkim nie pozwalajmy tym zwierzętom na wspólną zabawę. Istnieje naprawdę bardzo wiele przeciwskazań, spośród których mogę wymienić kilka:
- Psy z reguły są znacznie większe i cięższe niż króliki, co oznacza, że łatwo mogą je uszkodzić i przygnieść.
- Psy bawią się zębami. I nie ignorujmy tego faktu! Twój pies może nie mieć złych intencji, ale z drugim psem będzie się bawił właśnie w ten sposób i z królikiem także, ponieważ taki sposób na zabawę zna i jest dla niego naturalny. Nawet jeśli kocha twojego uszaka, to miłość nie uchroni go przed psimi szczękami, gdy te zacisną się odrobinę zbyt mocno.
- Jak już wyżej wspomniałam, ich mowa ciała się różni. Jedno ze zwierząt może mieć ochotę na zabawę, ale drugie niekoniecznie. Może wysyłać sygnały, które świadczą, że czuje się niekomfortowo, ale zostaną one niezrozumiane.
Inną sytuacją, do której nie powinniśmy dopuszczać, jest zbliżanie się królika do psa, gdy ten je lub leży z zabawką. Bardzo dużo psów, szczególnie tych nieumiejętnie poprowadzonych, ma problemy z obroną zasobów. Oznacza to, że gdy pies znajduje się blisko miski lub swojej zabawki i ktoś się do niego zbliży, może się nawet rzucić w obawie, że ktoś będzie chciał mu zabrać jego własność. Sytuacje takie są niebezpieczne nawet dla ludzi, a co dopiero drobnego króliczka. Pies przekonany, że walczy o swoje, nie gryzie na żarty.
Nie są to jedyne przypadki, ale myślę, że najczęstsze w życiu codziennym. Pozostałymi sytuacjami będą te, gdy nasz pies staje się dla nas nieprzewidywalny. Np. jest zestresowany, boi się, coś go boli. Psy często wtedy reagują nienaturalnie. Absolutnie nie powinniśmy także dopuszczać do kontaktów królik-pies, w sytuacjach, gdy psiak posiada problemy behawioralne lub lękowe.
Co w przypadku szczeniąt?
To samo, co w przypadku dorosłych psów :). Ze szczeniętami jest nawet jeszcze gorzej, ponieważ te jeszcze bardziej nie zdają sobie sprawy, jakich szkód mogą narobić mniejszemu od siebie zwierzęciu podczas zabawy. Są mniej uważne i nie mają wykształconej świadomości własnego ciała. Ponadto, swędzą je dziąsła, więc wszystko chcą podgryzać. Coś, co się porusza obok nich mogą wziąć za zabawkę i przekonał się o tym każdy właściciel pogryzionych kostek.
Jeśli miałabym stawiać jakiekolwiek odważne tezy w tym wpisie, to z pewnością moim zdaniem, królik i szczenięta nie powinny mieć ze sobą kontaktu niczym nieograniczonego. Niech poznają się przez kraty, na bezpiecznej przestrzeni, ale nigdy nie powinny zostać puszczane razem na wybieg.
W jakich przypadkach kontakty królik-pies są okej?
Jak najbardziej uważam, że istnieją takie przypadki. Będą to między innymi psy starsze i leniwe, takie którym ledwo co chce się wejść na kanapę, a co dopiero biegać za królikiem. Będą to także psy, które właściciel bardzo dobrze zna. Jednak do tego przypadku nie zalicza się wcale tylu właścicieli, ilu by chciało. Są to przede wszystkim osoby pracujące na co dzień z psami - czy na etapie zawodowym, czy po prostu trenując ze swoim psem. Osoby te mają zbudowaną ze swoimi psami świetną relację, zaufanie, potrafią wyczuwać ich humory, wiedzieć kiedy coś się zmienia, znają ich mowę ciała, odbierają sygnały i potrafią realnie ocenić ryzyko. Pamiętajmy jednak, że w absolutnie każdym przypadku zwierzęta nie powinny być pozostawione bez kontroli. Zawsze istnieje ryzyko, że sytuacja ulegnie drastycznej zmianie i lepiej, aby nie stało się to poza naszym polem widzenia.
Każdy pies ma instynkt.
Ten końcowy fragment chciałabym zadedykować wszystkim osobom, które uważają, że ich psiak jest tylko zwykłym kanapowcem i nie posiada żadnych instynktów. W tym celu skupię się na konkretnych grupach rasowych i ich przeznaczeniu.
1. Grupa I - Psy myśliwskie
Zaliczane są do nich rasy takie jak wyżły, spaniele, retrivery (m.in. bardzo popularne labradory i goldeny), setery, pointery. Pełny spis można znaleźc googlując nazwę grupy. Psy hodowane na polowania. Jednym z zadań psów myśliwskich było dostarczenie myśliwemu ustrzelonej zwierzyny.
2. Grupa II - Gończe i charty
Czyli rasy takie jak: jamniki, beagle, poskowce, bassety, ogary, ridgebacki i tym podobne. Przeznaczenie tych psów to gonienie i tropienie zwierzyny. Między innymi dlatego charty potrafią rozpędzać się do dużych prędkości, a beagle, bassety czy ogary mają długie uszy, które pomagają im zbierać zapach i skutecznie odnajdować zwierzynę. Zwrócę także uwagę na to, do jakiej zwierzyny te psy były wykorzystywane. Najczęściej polowały w stadach, a ich celem były zwierzęta sporych rozmiarów, takie jak wilki, dziki, czy nawet niedźwiedzie. Z grubsza mówiąc, ich zadaniem było najpierw wytropienie, a potem zagonienie zwierzęcia w miejsce bez możliwości ucieczki i upilnowanie do czasu, aż dotrze człowiek. Nie jestem tutaj w 100% pewna, czy zagryzały zwierzynę, czy tylko pilnowały aż człowiek ukończy dzieła - być może zweryfikują to osoby lepiej znające się na tej grupie.
3. Grupa III - Owczarki i psy pasterskie
Czyli: wszystkie rasy, mające z przodu wyraz "owczarek". Są to nie tylko owczarki niemieckie, ale też kaukaskie, pirenejskie, belgijskie, środkowoazjatyckie, podhalańskie... jest ich naprawdę dużo. Poza nimi należą do tej grupy też bardzo popularne border collie. Puli, kuvasz, corgi, komodor, cattle dog i inne. Przeznaczeniem tych ras była praca ze stadem np. owiec lub krów. Cele miały różne. Np. owczarki podhalańskie czy szkockie były używane raczej do pilnowania stada ("stróżowania"), border collie już bardziej do zaganiania, choć pilnowanie było zadaniem prawdopodobnie każdego psa pasterskiego.
4. Grupa IV - Terriery
Czyli wszystkie rasy, w których nazwie znajdziemy wyraz "terrier". Yorkshire Terrier, West Highland White Terrier, terriery szkockie, Jack Russel Terrier. Do tej grupy należą także TTB**, których przeznaczenie było nieco inne niż reszty terrierów. Większość jednak hodowana była aby tępić małą zwierzynę, np. szczury. Często ich ciała są małe i długie, dlatego, że musiały wchodzić w ciasne miejsca, aby osiągnąć cel. Warto też zaznaczyć, że terriery są bardzo uparte i zawzięte, rzadko odpuszczają.
Nie są to wszystkie grupy, jakie występują w kynologii, lecz tylko ich część. Równocześnie są to psy, które najczęściej występują w przeciętnym domu. Jeśli ktoś do tej pory nie zrozumiał, dlaczego ich kontakty z królikami, gryzoniami i jakąkolwiek inną, drobną zwierzyną, mogą być niebezpieczne, to wytłumaczę jeszcze dobitniej.
Jeśli jesteś właścicielem spaniela, wyżła, setera to nie zdziw się, gdy pewnego dnia twój pupil przyniesie ci twojego uszaka w zębach.
Jeśli widzisz jak twój border collie bardzo intensywnie wpatruje się w uszaka, nie odstępuje go na krok... no to właśnie jesteś świadkiem instynktu pasterskiego. Wskaż mu miejsce, a zagoni tam twojego zestresowanego uszaka.
Masz w domu westa? Pewnego dnia możesz zobaczyć jak twój słodki, biały pupil wyciąga spod łóżka przerażonego królika. Lepiej, żeby nie skręcił mu przy tym karku.
Twój beagle radośnie bawi się z królikiem w berka po pokoju? A czy jesteś pewien, że to tylko zabawa...?
Jak widzicie, natura rządzi się swoimi prawami, które trzeba uszanować. Psy i króliki różnią się. Psy stwarzają niebezpieczeństwo dla królików na wielu polach i z wielu powodów. Możesz uważać, że bardzo dobrze znasz swojego psa, ale czy na pewno zdążysz zauważyć, gdy coś w jego zachowaniu nagle się zmieni? Lepiej zapobiegać sytuacjom niebezpiecznym i stresowym, niż później samemu się stresować, że dojdzie do tragedii. Przeczytałeś cały artykuł i nadal chcesz, aby twoi podopieczni byli najlepszymi przyjaciółmi? W porządku, twoje prawo, tylko dopuszczając ich do siebie, rób to mądrze!
* CS (ang. calming signals) - w dosłownym tłumaczeniu sygnały uspokajające. Jest to pula określonych psich zachowań, które psy stosują głównie w sytuacjach stresowych lub konfliktowych.
** TTB - terriery typu bull w klasyfikacji FCI, czyli rasy takie jak: bulterier, staffordshire bull terrier (stafik), american staffordshire terrier (amstaf).
Temat, który podjęłaś jest ważny i merytorycznie omówiony. Niestety jednocześnie jest to temat trudny, gdzie ciężko postawić jednoznaczne stanowisko. Z jednej strony jest mnóstwo histori o psach, które wdarły się do pokoju, wyciągnęły uszaka z klatki i go zagryzły. Z drugiej - obserwuje wiele udanych połączeń królik-pies. Najważniejsze w tym wszystkim wydaje się świadomość zagrożenia, poznanie psa, który ma zostać króliczym kumplem, ale przede wszystkim nadzór nad takimi kontaktami i nie pozostawianie zwierząt samych sobie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą jak najbardziej. Niestety właśnie mam wrażenie, że dużo ludzi odbiera ten post nie tak jakbym chciała, rozumiejąc, że obieram jakieś stanowisko. Tymczasem ja nie twierdzę, że królik i pies nie mogą żyć razem. Jeśli jest to kierowane w sposób odpowiedzialny, to jak najbardziej jestem za. Mam tylko problem w miejscach, w których dostrzegam ludzkiego lekkoducha i brak wyobraźni. Nie chcę absolutnie powiedzieć wszystkim "oddajcie swoje psy", jedynie "uważajcie na kontakty swoich zwierząt".
Usuń